Joanna, Katarzyna, dla nas Kasia „doszlusowała” do rodziny taternickiej zanim zrobiła kurs, gdyż w naszej rodzinie, gdzie wspina się Wacek, Ania, Bożena i ja, góry stanowią główny temat spotkań towarzyskich.
Z zawodu architekt wnętrz, świetny rysownik, wniosła w „nasze góry” dużo ciepła, piękna i refleksji utrwalonej na slajdach, portretach rysowanych kredką gdzieś na werandzie w Moku czy taborach W Jamskim Plesie, Polanie pod Wysoką. Na jednym z obozów klubowych w Dolinie Kieżmarskiej zrobiła nową drogę wraz z Edkiem Czabańskim, Wojtkiem Gawędą. Kaziem Gnatem i Bogdanem Urbańskim, odnotowaną w WHP 24 nr 3860.
Siedziba Klubu Baszta zawdzięcza jej obecny kształt.
Kasia zaprojektowała wnętrza Baszty wraz z większością detali.
Konsekwentnie przeprowadziła koncepcję integracji pomieszczeń projektując otwarte schody i ażurową kratę.
Odeszła nagle razem z równie pogodnymi córkami Moniką i Magdą oraz Miłoszem Moszyńskim.
Dzień, w którym się nie obudzili mieli spędzić trawersując Beskid Sądecki na nartach biegowych.
Jacek Bruzdowicz