Relacja Sylwester 2015/16

Wyjazd sylwestrowy KW Trójmiasto 2015/2016 obfitował w szeroko pojęte doznania górskie. Od ambitnych, wspinaczkowych dokonań, po wzniosłe uniesienia natury emocjonalnej.

 

Pierwsi na pokładzie: Józek Soszyński, Gosia Jurewicz i Pablo, zameldowali się jeszcze przed Świętami.

 

 

W Wigilię zespół Gosia Jurewicz i Józek Soszyński po sukcesie odniesionym na tle porachunków z Postulatem Daga (M6,A1) na lewym skraju Kazalnicy Mięguszowieckiej, ze spokojem ducha mogli uczestniczyć w morskoocznej wieczerzy.

 

„Tego dnia zjedliśmy wspaniałą Wigilię w towarzystwie klubowego kolegi Pabla oraz naszych przyjaciół z Gorzowa: Marty Wrzask i Jarka Woćko. Barszczyk, pierogi z kapustą i grzybami, śledzik w wielu odmianach i świeżo usmażony karp, to tylko niektóre z dań, będących w menu tego wieczoru.”

 

Józek

W pierwszy dzień Świąt do schroniskowego grona dołączył Łukasz Kupper, Karolina Grabowska, Szymon Bednarz i Weronika Hoffmann, którzy po integracji i krótkiej regeneracji, nazajutrz (26.12) zostali porwani przez Józka i Gosię na Bulę pod Bańdziochem na drogi memoriałowe, gdzie dokonywali tatrzańskiej rozgrzewki. Karolina pokazała, że treningi na Wieży Bartosa nie były stratą czasu.

 

27 grudnia zespół: Józek i Gosia pełni werwy i sił o 3 nad ranem zaczęli szykować się do wyzwania – owianej legendami drogi Czyżewski-Kurtyka (M6,A2) na Kazalnicy Mięguszowieckiej. Po spektakularnym przejściu zostali hucznie przywitani przez grono znajomych.

 

„… Mimo tego posuwaliśmy się dość szybko w kierunku wierzchołka. Do rekordu zabrakło dużo ale 14,5 godziny można uznać za godnie stoczoną potyczkę.”

 

Józek

Tego samego dnia kilka zespołów spotyka się na szczycie Mnicha. W tym: Łukasz Kupper, Szymon Bednarz, Karolina Grabowska – po ukończeniu Zacięcia Robakiewicza (III). Weronika Hoffman, Pablo, Kasia Pałubicka i Kinga Gazda (Warszawa) – po przejściu Klasycznej (IV) oraz zaprzyjaźniony zespół: Beata Bubik (KW Olsztyn) i Kasia Skłodowska (KW Olsztyn) – po prześciu drogi Orłowskiego (V).

 

 

28 grudnia z uwagi na pogodę i kondycję poimprezową był dniem restowym, część osób regenerowała się w Zakopanem, cześć bardziej ambitnych wybrała się na Przełęcz pod Chłopkiem. Tego dnia Szymon i Weronika wyruszyli w drogę powrotną do Trójmiasta.

 

29 grudnia skład: Pablo, Łukasz Kupper i Karolina Grabowska dokonują przejścia Rysy Strzelskiego (V+) na Progu Mnichowym.

 

30 grudnia zespół: Pablo, Łukasz Chrzanowski (SKTJ) wraz z kolegą Ernestem dokonują przejścia na Kotle Kazalnicy MSW drogi Cień Wielkiej Góry (VI).

 

„Było banalnie i nudno”

 

Pablo

W ten sam dzień zespół: Łukasz Kupper i Karolina Grabowska działa dalej. Podejmują próbę przejścia drogi Blondyna (III) na Buli pod Bańdziochem. O wycofie zadecydowali na „oblodzonej płycie”.

 

Tego dnia Józek i Gosia postanowili zaatakować Filar MSW (V). Jako, że Józek na drodze tej pojawił się nie po raz pierwszy, drogę w głównej mierze prowadziła Gosia. Z pełnym sukcesem, po powrocie do schroniska przywitali ich aktualni współtowarzysze oraz 11-osobowa grupa, która uzupełniła tego wieczoru szeregi klubowe: Grzesiek Argalski, Przemek Pawluczek, Ewelina Purzycka, Darek Purzycki, Ola Grzegorzewicz, Marcel Schally-Kacprzak, Konrad Urbanek, Wiesiek Romanowski, Damian Laskowski, Daria Jantowska, Ela Pillath.

 

31 grudnia zespół: Konrad Urbanek i Damian Laskowski, pokonują dwie drogi na Progu Mnichowym. W pierwszej kolejności padł Kuluar Kurtyki (WI3/III).

 

„Na całej drodze lód był dobrej jakości. Nagłe, wcześniejsze zmiany aury pogodowej sprawiły, że lód był świeżo wylany. Asekuracja na drodze była dobra, ze śrub lodowych jak i z własnej protekcji”

 

Konrad
Nieznużeni przejściem, które dokonali naprzemiennie, pełni górskiej energii postanowili urobić z sukcesem nieopodal leżącą drogę Wesołej Zabawy (IV+). Kilkadziesiąt metrów dalej w tym samym czasie Pablo powtarza Rysę Strzelskiego (V+) wraz z Beatą Bubik (KW Olsztyn).
Tego samego dnia nieco wyżej, zespół: Przemek Pawluczek, Grzesiek Argalski i Ela Pillath podczas rekonesansu okolic Cubryny postanawiają spontanicznie dokonać przejścia Zacięcia Robakiewicza (III) na Mnichu.

 

 

W ostatni dzień roku na Rysy wybrała się nasza klubowa para: Ola Grzegorzewicz i Marcel Schally-Kacprzak. Na tym najwyższym z polskich szczytów Marcel oświadczył się Oli.

 

 

Gratulujemy!

 

Zabawa sylwestrowa tradycyjnie zaczyna się po zapadnięciu zmroku w starym schronisku, gdzie zbierają się zarówno morskooczni, sylwestrowi weterani, jak i nowicjusze. Całość nastrojów tego wieczoru idealnie opisują słowa Pabla:

 

„Wspinanie, sympatyczne buzie, nowe znajomości, to wszystko towarzyszyło nieustannie. Wysyp dobrych przejść spowodował teleportację do zabawy Sylwestrowej w mega nastrojach. Jak można opisać zabawę Sylwestrową. Nie da się, po prostu trzeba tam być. Ja nie wyobrażam sobie lepszego miejsca do spędzenia czasu. Mega, mega, mega…”

 

Tradycją jest coroczne odczytywanie „Morskoocznych jaj”, które zaszczytnie słyszymy jako pierwsi. Wyniki tutaj: http://brytan.com.pl/jaja-morskooczne-2015-wyniki/. Z pozdrowieniami dla naszego sympatyka klubowego – Dawida Maciaszka 🙂

 

Z kolei klubowe małżeństwo Ewelina i Darek Purzyccy tego dnia obchodzili pierwszą rocznicę swojego ślubu, po którym w ubiegłym roku bawili się dokładnie w tym samym miejscu. Gratulujemy! 🙂

 

Nowy Rok tradycyjnie… poprowadzonych zostało kilka wyciągów pomiędzy starym a nowym schroniskiem w różnych, wymieniających się zespołach.

 

Drugi dzień roku wygenerował nowe siły. Zespół: Darek Purzycki i Damian Laskowski, po wieczornych zmaganiach na szachownicy i nieprzespanej nocy, wyruszyli ok. 5 rano na drogę Korosadowicza (V) na Kazalnicy Mięguszowieckiej. Podczas drogi:

 

„- Którym wariantem będziesz dalej prowadzić?
Odpowiadam, że tym ciekawszym. I rzeczywiście jest ciekawie. Czujna załupa wyceniona co prawda na V-, mi osobiście sprawia największe problemy na całej drodze.”

 

Damian

Z kolei zespół: Łukasz Kupper i Karolina Grabowska podejmują się Wesołej Zabawy (IV+) na Progu Mnichowym.

 

„Droga przeorana jakby ktoś quadem przejechał i tak wyhaczykowana, że można już sadzić marchewki i ziemniaki :)”

 

Łukasz

Pablo wraz z Beatą wybrali się na Bulę pod Bandziochem na drogę Globalne Ocieplenie (VI). Po pokonaniu pierwszego, kluczowego wyciągu zdecydowali przenieść się na drogi memoriałowe.

 

Nie próżnował także Grzesiek Argalski, który udał się na Żabi Szczyt Wyżni wariantem przez Białczystą Przełęcz Wyżnią (II/III).

 

 

Jak również Daria Jantowska i Ela Pillath, które atakują Szpiglasowy Wierch.

 

Tego dnia w schronisku pojawia się Marcin Pawluczek. Razem z nim przybywają zapasy 🙂

 

3 stycznia zespół Łukasz Kupper i Piotrek Zaremba (KW Warszawa) dokonali przejścia Direttissimy MSW (V) w jak to określili „niezłym czasie”. Podejście –1h, od podstawy do piku – 7,5 h, door to door –13 h. Zaznaczyć należy, że podczas tego wyjazdu były to pierwsze tatrzańskie, zimowe zmagania Łukasza. Oby tak dalej!

 

Tego dnia większość klubowiczów się pożegnała.

 

4 stycznia ostatni, którzy zostali na placu boju stworzyli zdeterminowany zespół w postaci dwóch braci Pawluczków oraz Eweliny Purzyckiej. Atakują Kuluar Kurtyki (WI3/III). Po jego ukończeniu, jak to wspomina Ewelina:

 

„…wszyscy mieliśmy na twarzy LOLa :-)”

 

Ewelina

Kończąc tym samym przejścia na tym wyjeździe.

 

Wszystkim gratulujemy sukcesów wspinaczkowych, a także decyzji życiowych 🙂

 

 

Sylwester w Morskim Oku to także integracja środowiska górskiego ze wszystkich stron Polski. Szczególne pozdrowienia dla KW Warszawa, KW Olsztyn, Gwara Gorzów Wlkp. oraz wszystkich pozostałych z którymi dzieliliśmy wejście w nowy, 2016 rok.

 

Do zobaczenia!

 

Ela Pillath

 


 

Szczegółowe relacje poszczególnych uczestników można znaleźć w dziale Nasze Opowieści lub bezpośrednio: